Arcydzieło –
wystarczy jedno słowo, by idealnie scharakteryzować najsłynniejszy utwór Güntera Grassa. Blaszany bębenek – bo o nim mowa
– to prawdziwe dzieło sztuki. Znakomita, barwna opowieść zaprezentowana z
niezwykłą dbałością o realia i detale. Książka pełna sprzeczności, genialna w
swej obrzydliwości i zachwycająca w perwersyjności. Z jednej strony agresywna i
wulgarna, z drugiej –pełna subtelności i delikatności. Utwór jednocześnie
śmieszy, przeraża, zawstydza i zaskakuje. Blaszany
bębenek odpycha i przyciąga, zachwyca i odraża. Jedno jest pewne – każdy,
kto sięgnie po tę książkę, nie pozostanie wobec niej obojętny. W moim prywatnym
rankingu powieść szybko znokautowała dotychczasowych ulubieńców i uplasowała
się w czołówce praca na wakacje
Blaszany
bębenek to pierwsza część tak zwanej „trylogii gdańskiej” (kolejne tomy to Kot i mysz oraz Psie lata). Powieść ukazuje życie codzienne mieszkańców Gdańska u
progu II wojny światowej. Relacje polsko-niemieckie stanowią jednak zaledwie
tło dla losów głównej postaci – historii dosyć absurdalnej, wręcz
surrealistycznej. Narratorem, a jednocześnie głównym bohaterem jest Oskar –
oryginalny chłopiec o niesamowitych umiejętnościach, który postanawia… przestać
rosnąć. Jego niezwykła decyzja podyktowana czy to zwykłą przekornością, czy też
buntem skierowanym przeciw otaczającemu światu, ma swoje konsekwencje w
dalszych przygodach postaci. Oskar już na zawsze przybiera ciało małego
dziecka. W książce poznajemy losy bohatera, jak pozycjonować strone począwszy od urodzenia (a nawet
przed) do osiągnięcia przez niego trzydziestu lat. Zagłębiamy się w
najciekawsze, często tragiczne wydarzenia z życia chłopca oraz towarzyszymy mu
w zdobywaniu kolejnych doświadczeń. Szczególnie istotnym momentem była dla
Oskara trzecia rocznica urodzin, kiedy to bohater dostaje w prezencie od matki
tytułowy blaszany bębenek. Od tej chwili zawieszony na szyi, biało-czerwony
instrument staje się nieodłącznym atrybutem chłopca, z którym przemierza świat. Blaszany bębenek jest
najważniejszym towarzyszem Oskara, pośrednikiem w jego kontaktach z otaczającym
światem oraz źródłem dochodów. Ponadto Oskar, uparcie hałasując i korzystając
ze swej niecodziennej postury, stopniowo osiąga mistrzostwo w manipulowaniu
innymi ludźmi. Wzbudzający współczucie, kaleki chłopiec posiada wiele
przywilejów, a niepozorna postura pomaga mu wielokrotnie uniknąć kary za
dokonane z premedytacją przewinienia. Ulegając krzykom i kaprysom chłopca, nikt
(poza nielicznymi wyjątkami) nie zdaje sobie sprawy, że w rzeczywistości Oskar
jest zupełnie zdrowo myślącym i inteligentnym mężczyzną (mam tu na myśli dalsze
przygody dorosłego bohatera). Bardzo ciekawe, a równocześnie budzące największe
kontrowersje są relacje małego Oskara z kobietami. Pełne erotyzmu, zmysłowości,
a nawet wulgarności opisy szokują zwłaszcza, gdy czytelnik uzmysłowi sobie, że
przywołujący swe uniesienia bohater posiada ciało trzylatka.
Blaszany Bębenek to bardzo trudna,
ambitna lektura. Książki nie czyta się dla przyjemności czy odpoczynku. Choć
nie da się ukryć, że to potężne, ponad siedmiuset stronicowe dzieło ma ogromną moc przyciągania, wręcz „pochłania
się” je w kilkanaście godzin. Zachwyca nie tylko oryginalność i pomysłowość
historii, godny podziwu jest również język. Książka została napisana wybitnie.
Styl pisarza jest trudny: długie, rozbudowane zdania, urywane wypowiedzi,
zaskakujące zwroty myśli, sugestywne porównania szczegółowe opisy… Obecne są tu
także ironia, sarkazm i komizm, co ciekawe towarzyszące w wielu wypadkach
dramatycznym sytuacjom. Kunszt autora przejawia się jednak w tym, że pomimo
wysokiej jakości stylu, książkę czyta się szybko. Za szybko... Po skończonej
lekturze odczuwa się niedosyt i konsternację – powieść tak wciąga, że nie
czytelnik nie ma czasu na postoje dla głębszej refleksji. Mimo to, warto ją
poznać. Ja sięgnę po nią z pewnością… raz.. dwa… ewentualnie dziesięć. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz